Recent Posts

4 lutego 2010

Podwójne przesunięcie

228638133_a3d0c27fac_o

Laura

-

Uporządkować podwójne przesunięcie

 

LAURA  Jestem strasznie wkurzona i nie wiem, dlaczego.

HELLINGER Wkurzona? Tak naprawdę wściekła?

LAURA  Tak. Śmiejesz się?

HELLINGER A co, mam płakać?  Okej, ustawmy twoją rodzinę.

Obraz 1

laura1

Mż             mąż

Żona          żona (= Laura)

         C                córka

HELLINGER To ustawienie wskazuje, że istnieją uwikłania systemowe. Nawet w najdzikszych fantazjach nie można sobie wyobrazić, że między mężczyzną i kobietą istnieje taki związek.

do Laury Czy coś ci przychodzi do głowy?

LAURA  Często miałam uczucie, że w mojej rodzinie ktoś coś ukrywa. Jestem na tropie tajemnicy, jednak każde pytanie, które stawiam, wywołuje straszne niezadowolenie. Mam cholerne podejrzenie, że moja matka coś ukrywa.

HELLINGER Zatem uwikłanie pochodzi z jej rodziny.

LAURA  Dziadek ze strony matki miał siedmioro dzieci, same córki. To mu chyba nie całkiem pasowało. Chciał mieć syna. Przykładał wielką wagę do tego, żeby wszystkie jego córki urodziły dzieci, bez ślubu. Miał nadzieję, że jedna z nich urodzi syna, który wtedy będzie nosił jego nazwisko. Wszystkie córki zrobiły dokładnie tak, jak on sobie życzył  – z wyjątkiem mojej matki. Wyszła za mąż i jako jedyna urodziła syna. Wszystkie inne miały dziewczynki.

HELLINGER Kogo więc musi reprezentować w ustawieniu twój mąż? Dziadka. Jeśli to prawda, jesteś sporo winna swojemu mężowi.

do grupy Chciałbym coś jeszcze powiedzieć na temat „dynamiki podwójnego przesunięcia”. Przede wszystkim zadaję sobie pytanie, jakie musiały być uczucia córek wobec ich ojca, a twojego dziadka. Były wściekłe, słusznie wściekłe. A kogo dotknęła ta złość?

LAURA  Mojego byłego męża.

HELLINGER Właśnie. Ty przejęłaś uczucia tych córek. To było przesunięcie w podmiocie, z ciotek na ciebie. Jednak zamiast dziadkowi dostało się twojemu rozwiedzionemu mężowi. Sporo jesteś mu winna. Gdy ktoś czuje się w prawie, rzeczywiście w prawie, wtedy najczęściej mamy do czynienia z podwójnym przesunięciem. Gdy chodzi o własne prawa, nie jest się aż tak zaangażowanym, jak wówczas, gdy chodzi o prawa innych.

HELLINGER Zrobię teraz z tobą ćwiczenie. Ustaw wszystkie te ciotki i sama też zajmij miejsce.

Obraz 2

laura2

         Ci1             ciotka 1

Ci2             ciotka 2 itd.

HELLINGER do Laury Teraz popatrz życzliwie na każdą ciotkę i powiedz jej: „Kochana ciociu”, tak jak mówi mała dziewczynka do ciotki, którą kocha.

LAURA  Ale ja wcale nie mam do nich dobrego nastawienia.

HELLINGER Powtarzaj więc to tak długo, aż ci się uda.

Laura powtarza tak długo, aż zaczyna jej to wychodzić lepiej.

HELLINGER Teraz uklęknij przed ciotkami, pokłoń się im aż do ziemi, wyciągnij do przodu ramiona z dłońmi odwróconymi do góry i powiedz im: „Oddaję wam cześć”.

Obraz 3

laura3

LAURA  Oddaję wam cześć.

HELLINGER „Kochane ciocie, oddaję wam cześć”.

LAURA  Kochane ciocie, oddaję wam cześć.

HELLINGER po chwili Teraz wstań, stań obok ciotek i powiedz każdej: „Kochana ciociu”.

LAURA  Kochana ciociu, kochana ciociu...

Laura jest bardzo poruszona. Teraz dopiero płyną jej miłość, ból i współczucie. Hellinger umieszcza męża w polu widzenia Laury.

Obraz 4

laura4

Laura podchodzi do męża, rzuca mu się na szyję i mówi, szlochając: „Przebacz mi, proszę!”.

HELLINGER Powiedz tylko: „Przykro mi”. Tylko tyle. „Przykro mi”.

LAURA  Przykro mi.

HELLINGER Powiedz mu: „Nie wiedziałam”.

LAURA  Nie wiedziałam.

HELLINGER gdy Laura się uspokaja Teraz stań obok niego, a ja ustawię waszą córkę.

Obraz 5

laura5

HELLINGER Jak się teraz czujecie?

Wszyscy w ustawieniu mówią, że czują się dobrze.

HELLINGER Okej, to tyle.

3 lutego 2010

Zainspirowani #3

motivator69a4df6761a607bdb22e2577fbf26babca7e36e4

Zainspirowani #2

motivator6dda732c183bd2f0414d04903105bef06019ac1b

2 lutego 2010

Zainspirowani #1

 

motivator03a3e1e52d608d275fb1864cd205f8eb1ea4ab70

31 stycznia 2010

Drugi porządek pomagania



Drugi porządek pomagania 

Pomaganie służy z jednej strony przeżyciu, z drugiej rozwojowi i wzrastaniu. Przeżycie, rozwój i wzrastanie zależą od szczególnych okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych. Wiele okoliczności zewnętrznych jest danych z góry i nie sposób ich zmienić (np. choroba dziedziczna lub następstwa pewnych wydarzeń lub następstwa własnej lub cudzej winy). 
Kiedy pomaganie nie uwzględnia okoliczności zewnętrznych albo nie chce ich dostrzegać, skazane jest na niepowodzenie. 
Tym bardziej dotyczy to okoliczności wewnętrznych. Należą do nich czyjeś szczególne zadanie osobiste (misja), uwikłanie w losy innych w rodzinie i ślepa miłość, która pod wpływem sumienia trzyma się kurczowo myślenia magicznego. Co konkretnie znaczy, wyjaśniłem szczegółowo w książce „Porządki Miłości”, w rozdziale „O niebie, które wywołuje chorobę i o ziemi, która leczy”. 
Wielu pomagającym cudzy los może się jawić jako ciężki i chcieliby go odmienić. Ale często nie dlatego, że klient tego potrzebuje lub chce, lecz że oni sami ów los źle znoszą. Kiedy klient mimo to nadal pozwala sobie pomagać, to nie tyle dlatego, że tego potrzebuje, lecz że chce pomóc pomagającemu. Takie pomaganie staje się braniem, a przyjmowanie pomocy staje się dawaniem. 
Drugi porządek pomagania jest zatem taki, że podporządkowuje się ono okolicznościom i tylko tak dalece ingeruje, dając wsparcie, jak na to pozwalają okoliczności. Takie pomaganie jest powściągliwe, ale ma siłę. 
Nieporządek pomagania w tym przypadku polegałby na zaprzeczaniu okolicznościom albo ich przysłanianiu, gdy tymczasem trzeba spojrzeć im w oczy wspólnie z tym, kto szuka pomocy. Wola pomagania wbrew okolicznościom osłabia zarówno pomagającego, jak i tego, kto oczekuje pomocy albo któremu się ją proponuje albo nawet narzuca. 

Archetyp pomagania 
Archetypem pomagania jest relacja między rodzicami a dzieckiem, przede wszystkim stosunek matki do dziecka. Rodzice dają, dzieci biorą. Rodzice są duzi, bogaci, mają przewagę, dzieci są małe, biedne, potrzebują wszystkiego. Ponieważ rodzice i dzieci oddani są sobie w głębokiej miłości, to wzajemne dawanie i branie może być niemal bezgraniczne. Dzieciom wolno oczekiwać od rodziców prawie wszystko. 
W relacji między rodzicami a dziećmi oczekiwania dzieci i gotowość rodziców do ich spełnienia są konieczne. Panuje porządek. 
Porządek panuje jednak tak długo, jak dzieci są jeszcze małe. W miarę, jak rosną, rodzice stawiają im granice, o które dzieci mogą się potykać i dzięki nim dojrzewać. Czy wówczas rodzice mniej kochają swoje dzieci? Czy byliby lepszymi rodzicami, gdyby nie stawiali im żadnych granic? Czy też okazują się dobrymi rodzicami właśnie przez to, że wymagają od dzieci czegoś, co je przygotowuje do dorosłego życia? Dzieci w tej fazie często biorą to rodzicom za złe, ponieważ wolałyby podtrzymać pierwotne uzależnienie. Ale właśnie dzięki temu, że rodzice się wycofują i nie spełniają oczekiwań dzieci, pomagają im wyzwalać się z zależności i krok po kroku działać na własną odpowiedzialność. Tylko w ten sposób dzieci odnajdują własne miejsce w świecie dorosłych i z biorących stają się dającymi. 


28 stycznia 2010

Źródło życia

IMG_2047

Źródło życia


Wyobraź sobie, że jesteś przedzielony w środku

po jednej stronie czujesz ojca

za ojcem czujesz jego rodziców
a za nimi jego dziadków
a jeszcze dalej jego pradziadków
Otwierasz się na siłę życia
która płynie do ciebie przez wszystkich tych przodków
czujesz ich siłę
czasami sięga ona dużo dalej
wszyscy ci przodkowie wypełnili życie
wzięli je i przekazali dalej
Czujesz ciepło które z ich siłą płynie do ciebie
może czujesz różnicę z drugą stroną
gdzie brak jeszcze tego połączenia
Teraz przechodzisz na drugą stronę
i czujesz za sobą matkę
za matką czujesz jej rodziców
za nimi jej dziadków
pradziadków i prapradziadków
splot wielki i rozgałęziony
wszystko pełne życiowej siły
która z daleka przez tych członków płynie do ciebie i cię przenika
Teraz czujemy jak obydwa strumienie życia
płynące od ojca i od matki
splatają się w tobie jedność
niepowtarzalną jedność
czujesz ciepło i siłę
a może też jak tak siła się spiętrza i chce płynąć dalej
. przez nas na wskroś,
do własnych dzieci i do zadań w służbie życia
W ten strumień stawiamy też być może chorobę
choroba czasami przerywa połączenie ze strumieniem życia
uświadamia nam że coś zostało przerwane
chce żebyśmy tę lukę pokonali
gdy pod wpływem choroby
przywrócimy to połączenie ze strumieniem życia
wtedy choroba wypełniła już swoje zadanie
____________________________
Wygodniej to samo poczytasz tutaj
Bookmark and Share

Matka

matka100

 Matka - medytacja

 zamknij oczy

wyobraź sobie, że stoisz jako małe dziecko przed swoją matką
patrzysz na nią tak, jak małe dziecko patrzy na swoją matkę
z pełnym uwielbieniem, całkowicie skierowany na nią
wszyscy kiedyś tacy byliśmy
patrzysz na matkę i mówisz jej:
dziękuję
przypominasz sobie wszystko, co dla ciebie zrobiła:
nosiła cię w swoim łonie, w bólach zrodziła, karmiła cię swoją piersią
i stale o tobie myślała – cały dzień:
jak dziecko się czuje? czego potrzebuje? czy jest głodne?
czy coś je boli?
czy potrzebuje pociechy? czy może wziąć je w ramiona?
cały dzień była tym zajęta, przez wiele lat
patrzysz na nią i mówisz:
kochana mamo – dziękuję
Bert Hellinger 2004

____________________________
Wygodniej to samo poczytasz tutaj 
Bookmark and Share

4 lutego 2010

Podwójne przesunięcie

228638133_a3d0c27fac_o

Laura

-

Uporządkować podwójne przesunięcie

 

LAURA  Jestem strasznie wkurzona i nie wiem, dlaczego.

HELLINGER Wkurzona? Tak naprawdę wściekła?

LAURA  Tak. Śmiejesz się?

HELLINGER A co, mam płakać?  Okej, ustawmy twoją rodzinę.

Obraz 1

laura1

Mż             mąż

Żona          żona (= Laura)

         C                córka

HELLINGER To ustawienie wskazuje, że istnieją uwikłania systemowe. Nawet w najdzikszych fantazjach nie można sobie wyobrazić, że między mężczyzną i kobietą istnieje taki związek.

do Laury Czy coś ci przychodzi do głowy?

LAURA  Często miałam uczucie, że w mojej rodzinie ktoś coś ukrywa. Jestem na tropie tajemnicy, jednak każde pytanie, które stawiam, wywołuje straszne niezadowolenie. Mam cholerne podejrzenie, że moja matka coś ukrywa.

HELLINGER Zatem uwikłanie pochodzi z jej rodziny.

LAURA  Dziadek ze strony matki miał siedmioro dzieci, same córki. To mu chyba nie całkiem pasowało. Chciał mieć syna. Przykładał wielką wagę do tego, żeby wszystkie jego córki urodziły dzieci, bez ślubu. Miał nadzieję, że jedna z nich urodzi syna, który wtedy będzie nosił jego nazwisko. Wszystkie córki zrobiły dokładnie tak, jak on sobie życzył  – z wyjątkiem mojej matki. Wyszła za mąż i jako jedyna urodziła syna. Wszystkie inne miały dziewczynki.

HELLINGER Kogo więc musi reprezentować w ustawieniu twój mąż? Dziadka. Jeśli to prawda, jesteś sporo winna swojemu mężowi.

do grupy Chciałbym coś jeszcze powiedzieć na temat „dynamiki podwójnego przesunięcia”. Przede wszystkim zadaję sobie pytanie, jakie musiały być uczucia córek wobec ich ojca, a twojego dziadka. Były wściekłe, słusznie wściekłe. A kogo dotknęła ta złość?

LAURA  Mojego byłego męża.

HELLINGER Właśnie. Ty przejęłaś uczucia tych córek. To było przesunięcie w podmiocie, z ciotek na ciebie. Jednak zamiast dziadkowi dostało się twojemu rozwiedzionemu mężowi. Sporo jesteś mu winna. Gdy ktoś czuje się w prawie, rzeczywiście w prawie, wtedy najczęściej mamy do czynienia z podwójnym przesunięciem. Gdy chodzi o własne prawa, nie jest się aż tak zaangażowanym, jak wówczas, gdy chodzi o prawa innych.

HELLINGER Zrobię teraz z tobą ćwiczenie. Ustaw wszystkie te ciotki i sama też zajmij miejsce.

Obraz 2

laura2

         Ci1             ciotka 1

Ci2             ciotka 2 itd.

HELLINGER do Laury Teraz popatrz życzliwie na każdą ciotkę i powiedz jej: „Kochana ciociu”, tak jak mówi mała dziewczynka do ciotki, którą kocha.

LAURA  Ale ja wcale nie mam do nich dobrego nastawienia.

HELLINGER Powtarzaj więc to tak długo, aż ci się uda.

Laura powtarza tak długo, aż zaczyna jej to wychodzić lepiej.

HELLINGER Teraz uklęknij przed ciotkami, pokłoń się im aż do ziemi, wyciągnij do przodu ramiona z dłońmi odwróconymi do góry i powiedz im: „Oddaję wam cześć”.

Obraz 3

laura3

LAURA  Oddaję wam cześć.

HELLINGER „Kochane ciocie, oddaję wam cześć”.

LAURA  Kochane ciocie, oddaję wam cześć.

HELLINGER po chwili Teraz wstań, stań obok ciotek i powiedz każdej: „Kochana ciociu”.

LAURA  Kochana ciociu, kochana ciociu...

Laura jest bardzo poruszona. Teraz dopiero płyną jej miłość, ból i współczucie. Hellinger umieszcza męża w polu widzenia Laury.

Obraz 4

laura4

Laura podchodzi do męża, rzuca mu się na szyję i mówi, szlochając: „Przebacz mi, proszę!”.

HELLINGER Powiedz tylko: „Przykro mi”. Tylko tyle. „Przykro mi”.

LAURA  Przykro mi.

HELLINGER Powiedz mu: „Nie wiedziałam”.

LAURA  Nie wiedziałam.

HELLINGER gdy Laura się uspokaja Teraz stań obok niego, a ja ustawię waszą córkę.

Obraz 5

laura5

HELLINGER Jak się teraz czujecie?

Wszyscy w ustawieniu mówią, że czują się dobrze.

HELLINGER Okej, to tyle.

3 lutego 2010

Zainspirowani #3

motivator69a4df6761a607bdb22e2577fbf26babca7e36e4

Zainspirowani #2

motivator6dda732c183bd2f0414d04903105bef06019ac1b

2 lutego 2010

Zainspirowani #1

 

motivator03a3e1e52d608d275fb1864cd205f8eb1ea4ab70

31 stycznia 2010

Drugi porządek pomagania



Drugi porządek pomagania 

Pomaganie służy z jednej strony przeżyciu, z drugiej rozwojowi i wzrastaniu. Przeżycie, rozwój i wzrastanie zależą od szczególnych okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych. Wiele okoliczności zewnętrznych jest danych z góry i nie sposób ich zmienić (np. choroba dziedziczna lub następstwa pewnych wydarzeń lub następstwa własnej lub cudzej winy). 
Kiedy pomaganie nie uwzględnia okoliczności zewnętrznych albo nie chce ich dostrzegać, skazane jest na niepowodzenie. 
Tym bardziej dotyczy to okoliczności wewnętrznych. Należą do nich czyjeś szczególne zadanie osobiste (misja), uwikłanie w losy innych w rodzinie i ślepa miłość, która pod wpływem sumienia trzyma się kurczowo myślenia magicznego. Co konkretnie znaczy, wyjaśniłem szczegółowo w książce „Porządki Miłości”, w rozdziale „O niebie, które wywołuje chorobę i o ziemi, która leczy”. 
Wielu pomagającym cudzy los może się jawić jako ciężki i chcieliby go odmienić. Ale często nie dlatego, że klient tego potrzebuje lub chce, lecz że oni sami ów los źle znoszą. Kiedy klient mimo to nadal pozwala sobie pomagać, to nie tyle dlatego, że tego potrzebuje, lecz że chce pomóc pomagającemu. Takie pomaganie staje się braniem, a przyjmowanie pomocy staje się dawaniem. 
Drugi porządek pomagania jest zatem taki, że podporządkowuje się ono okolicznościom i tylko tak dalece ingeruje, dając wsparcie, jak na to pozwalają okoliczności. Takie pomaganie jest powściągliwe, ale ma siłę. 
Nieporządek pomagania w tym przypadku polegałby na zaprzeczaniu okolicznościom albo ich przysłanianiu, gdy tymczasem trzeba spojrzeć im w oczy wspólnie z tym, kto szuka pomocy. Wola pomagania wbrew okolicznościom osłabia zarówno pomagającego, jak i tego, kto oczekuje pomocy albo któremu się ją proponuje albo nawet narzuca. 

Archetyp pomagania 
Archetypem pomagania jest relacja między rodzicami a dzieckiem, przede wszystkim stosunek matki do dziecka. Rodzice dają, dzieci biorą. Rodzice są duzi, bogaci, mają przewagę, dzieci są małe, biedne, potrzebują wszystkiego. Ponieważ rodzice i dzieci oddani są sobie w głębokiej miłości, to wzajemne dawanie i branie może być niemal bezgraniczne. Dzieciom wolno oczekiwać od rodziców prawie wszystko. 
W relacji między rodzicami a dziećmi oczekiwania dzieci i gotowość rodziców do ich spełnienia są konieczne. Panuje porządek. 
Porządek panuje jednak tak długo, jak dzieci są jeszcze małe. W miarę, jak rosną, rodzice stawiają im granice, o które dzieci mogą się potykać i dzięki nim dojrzewać. Czy wówczas rodzice mniej kochają swoje dzieci? Czy byliby lepszymi rodzicami, gdyby nie stawiali im żadnych granic? Czy też okazują się dobrymi rodzicami właśnie przez to, że wymagają od dzieci czegoś, co je przygotowuje do dorosłego życia? Dzieci w tej fazie często biorą to rodzicom za złe, ponieważ wolałyby podtrzymać pierwotne uzależnienie. Ale właśnie dzięki temu, że rodzice się wycofują i nie spełniają oczekiwań dzieci, pomagają im wyzwalać się z zależności i krok po kroku działać na własną odpowiedzialność. Tylko w ten sposób dzieci odnajdują własne miejsce w świecie dorosłych i z biorących stają się dającymi. 


28 stycznia 2010

Źródło życia

IMG_2047

Źródło życia


Wyobraź sobie, że jesteś przedzielony w środku

po jednej stronie czujesz ojca

za ojcem czujesz jego rodziców
a za nimi jego dziadków
a jeszcze dalej jego pradziadków
Otwierasz się na siłę życia
która płynie do ciebie przez wszystkich tych przodków
czujesz ich siłę
czasami sięga ona dużo dalej
wszyscy ci przodkowie wypełnili życie
wzięli je i przekazali dalej
Czujesz ciepło które z ich siłą płynie do ciebie
może czujesz różnicę z drugą stroną
gdzie brak jeszcze tego połączenia
Teraz przechodzisz na drugą stronę
i czujesz za sobą matkę
za matką czujesz jej rodziców
za nimi jej dziadków
pradziadków i prapradziadków
splot wielki i rozgałęziony
wszystko pełne życiowej siły
która z daleka przez tych członków płynie do ciebie i cię przenika
Teraz czujemy jak obydwa strumienie życia
płynące od ojca i od matki
splatają się w tobie jedność
niepowtarzalną jedność
czujesz ciepło i siłę
a może też jak tak siła się spiętrza i chce płynąć dalej
. przez nas na wskroś,
do własnych dzieci i do zadań w służbie życia
W ten strumień stawiamy też być może chorobę
choroba czasami przerywa połączenie ze strumieniem życia
uświadamia nam że coś zostało przerwane
chce żebyśmy tę lukę pokonali
gdy pod wpływem choroby
przywrócimy to połączenie ze strumieniem życia
wtedy choroba wypełniła już swoje zadanie
____________________________
Wygodniej to samo poczytasz tutaj
Bookmark and Share

Matka

matka100

 Matka - medytacja

 zamknij oczy

wyobraź sobie, że stoisz jako małe dziecko przed swoją matką
patrzysz na nią tak, jak małe dziecko patrzy na swoją matkę
z pełnym uwielbieniem, całkowicie skierowany na nią
wszyscy kiedyś tacy byliśmy
patrzysz na matkę i mówisz jej:
dziękuję
przypominasz sobie wszystko, co dla ciebie zrobiła:
nosiła cię w swoim łonie, w bólach zrodziła, karmiła cię swoją piersią
i stale o tobie myślała – cały dzień:
jak dziecko się czuje? czego potrzebuje? czy jest głodne?
czy coś je boli?
czy potrzebuje pociechy? czy może wziąć je w ramiona?
cały dzień była tym zajęta, przez wiele lat
patrzysz na nią i mówisz:
kochana mamo – dziękuję
Bert Hellinger 2004

____________________________
Wygodniej to samo poczytasz tutaj 
Bookmark and Share